Nowowiejski zrazu nic nie odrzekł, patrzył tylko na pana Zagłobę; nagle obłąkanie zaświtało mu w oczach, podniósł się i począł iść ku staremu szlachcicowi, jakby się chciał na niego rzucić.
pościele bawełniane - Gdym wszedł, zastałem garbuska leżącego w krótkim łóżeczku.
Żołnierze na szańcach słuchali jej naprzód z podziwem, potem z zabobonnym strachem. Następnie zwrócił się z pytaniem do Mojżesza i Aarona: — Kim jesteście — Wysłannikami Boga — Czego ode mnie żądacie — Chcemy ci tylko przekazać polecenie Boga, abyś wypuścił Jego naród z domu niewoli i pozwolił mu służyć Bogu. Ciągłe obniżanie poziomu artykułów, książek i teatru do gustu danego przekroju społecznego doprowadza do tego, że wychowuje się coraz niższej wartości pokolenia, do których poziomu znowu trzeba się obniżać, i w ten sposób dojdzie się wreszcie do społeczeństwa kretynów, dla których naprawdę sztuki Kiedrzyńskiego będą „niezrozumialstwem” w teatrze z powodu ich zbytecznej filozoficznej głębi, dla których muzyka kabaretowa nawet stanie się poważna, a wagonowa lektura dzisiejsza będzie tak trudna, jak dziś jest dla nich teoria Einsteina. Świeżo miałem w ręku książeczkę U kolebki modernizmu, poświęconą właśnie dobie literackiej Przybyszewskiego i „Życia”. — To mi fantazja Lecz pan Służewski, nie chcąc pozostać w tyle za panem Domaszewskim, zawołał: — Jako żywo, nie ma na to zgody i pierwszy veto położę. Miecznik też ochłonął tymczasem i skoczywszy do jazdy, kazał wszystkim, którzy mieli pistolety lub strzelby, iść na posiłek piechocie.
Bohater mój nazywał się Bartek Słowik, ale ponieważ miał zwyczaj wytrzeszczać oczy, gdy do niego mówiono, przeto sąsiedzi nazywali go: Bartek Wyłupiasty.
Kiedy przejeżdżała swoją kolaską do Beaumont i ktoś obcy spytał: „Kto to jest”, pani Moreau była wściekła, skoro miejscowy człowiek odpowiedział: „To żona rządcy z Presles”. Gdym mu zaś w ciągu pół godziny wytłomaczył, że nas to nic nie obchodzi, otarł oczy, zmarszczył się i pożegnał mnie słowami: — Pan Wokulski to widać nie ma Boga w sercu, żeby sprzedać dom takiemu, co krzywdzi ludzi… Słyszeliście państwo coś podobnego… Na drugi dzień zjawia się właścicielka paryskiej pralni. — Zanieś im waszmość ten rozkaz — rzekł do Kuklinowskiego — bo tak myślę, że po okazaniu go zbraknie im materii do wykrętów. Cóż byłoby, gdyby jad okazał się nieco silniejszy A stałoby się to z pewnością, gdyby, na szczęście, nie znaleziono nań równie potężnego lekarstwa. To ona bowiem magicznym zaklęciem obudziła w nas żywioł miłości, przedtem rozproszony, bezkształtny, który dla niej poruszył się i zafalował. Zaledwie ozwały się pierwsze dźwięki, już była to inna Klara: nie owo hoże i wesołe dziecko, z którem rozmawialiśmy podczas śniadania, ale jakby uosobiona święta Cecylia. Ten jakiś nadzwyczajny pociąg, jaki mam do niej, nie da się wytłómaczyć samem prawem naturalnego doboru. Do Oświęcimia pustego, do muzeum, które się zwiedza i w krzakach wódkę pije lub zgoła się parzy. Przyszła jednak chwila, że, gdy Marynia zajęła się w drugim pokoju herbatą, a pan Pławicki poszedł do siebie po cygara, młodzi ludzie zostali sam na sam; wówczas Połaniecki zwrócił się do Gątowskiego i rzekł: — Wyjdźmy po herbacie razem; chcę z panem pomówić w sprawie pańskiego zajścia z panem Maszką. Wszystko to musiało wpłynąć na wygląd obecnego wydania. Nie wątpię, że kiedy sobie to wszystko przypomni, zawstydzi się i wycofa ze swego polecenia.
Szczepana bukietem kwiatów i potarłszy sobie tym bukietem oczy, odzyskała dawno utracony wzrok; i wiele innych cudów, których powiada, iż sam był świadkiem: o cóż obwinimy jego i dwóch świętych, Aureliusza i Maksymiusza, na których świadectwo się powołuje O nieuctwo, prostactwo, łatwowierność Czy też może o szalbierstwo i kłamstwo Czy jest w naszym wieku człowiek tak bezczelny, iżby się śmiał równać z nimi, bądź pod względem pobożności i cnoty, bądź też wiedzy, rozumu i sądu qui, ut rationem nullam afferent, ipsa auctoritate me fragerent. Górale, przywykli do urwisk, uznawali często za dobre takie drogi, na których nieobyłym ludziom szumiało i kręciło się w głowach. O tym wszystkim nie pisze on w swoim ściśle rzeczowym diariuszu, ani też nie pisze, jak, w czasie przymusowej bezczynności, musiał się w nim gromadzić ładunek, z którym od razu wystrzelił. A Zbyszko również rad mu był z całej duszy czując, iż to jest serce przyjazne i wierne, jedno z takich, jakich człowiek w nieszczęściu najbardziej potrzebuje. — Miedzianobrody nienawidzi go i zapisał mu śmierć w duszy. Jakżeby mogło być inaczej Wprawdzie Nero ją miał u siebie na Palatynie i mógł otwarcie zatrzymać, lecz, jak słusznie mówił Petroniusz, cezar nie miał odwagi w zbrodniach i mogąc działać otwarcie, wolał zawsze działać tajemnie. — Bóg zapłać. Ale to troski tego powodem. — Kolego, proszę ze mnie nie drwić. — Hm… to szczególne… Może po prostu kot oszalał, co się zdarza i innym zwierzętom… W każdym razie obserwowałem coś podobnego u jeleni… a psy także się wściekają. — Czegóż mnie boćkasz — zapytał stary. karta paliwowa co to jest
Zawsze i wszędzie jednako.
O tym, że pan Wołodyjowski, Skrzetuscy i Zagłoba winni byli życie Kmicicowi, nie wiedział Józwa, natomiast tak opowiadał to, co zaszło w Billewiczach: Henryk Sienkiewicz Potop 257 — Schwycił nasz pułkownik tego zdrajcę w Billewiczach jak lisa w jamie, i zaraz go kazali na śmierć prowadzić; prowadziłem go sam z wielką uciechą, że go ręka boska dosięgła, i coraz tom mu latarką w oczy zaświecił, żeby obaczyć, czy też skruchy nie okaże. Ostrożnie i pomału idę dalej, i spoza drzew widzę niedużą polankę leśną, a na niej gromadkę ludzi, a wszyscy z miejska ubrani i żaden z nich na zbója nie wygląda. Więc pytała sama siebie: co czynić, dokąd uciekać, gdyż tu i tam groziła zguba, tu i tam hańba. Każde słowo nauczyciela Akiwa skrzętnie i dokładnie powtarzał za nim, po czym siadał w kącie i sam się dokształcał. Muszę to rozumowanie powtórzyć naszej miedzianobrodej małpie, uważam bowiem, że w dialektyce dorównywam Sokratesowi. — Bo — ciągnęła dalej cichszym nieco głosem dziewczyna — jeśli ci o tę truchełkę chodzi, to my ci ją zawieziem do Krześni… Henryk Sienkiewicz Krzyżacy 355 — Jaguś — zawołał z wybuchem Zbyszko.